Piękny Wschód 2019
27-28 kwietnia 2019. 500 km non-stop.Pierwszy w tym roku ultramaraton rowerowy z cyklu Pucharu Polski w Ultramaratonach Kolarskich. Start i meta w miejscowości Parczew. Trasa to ponad pięćset kilometrowa pętla wokół Lublina.
Trasa ultramaratonu Piękny Wschód
Profil trasy ultramaratonu Piękny Wschód 2019
Rower do startu w ultramaratonie Piękny Wschód został przygotowany przez Rafała Wysockiego, właściciela RAV Serwis w Legionowie. Polecam ten serwis, lepszego nie znajdziecie! Rafał to człowiek z pasją. Dolan L’Etape z prostą kierownicą. Nowe opony Continental GP 5000 rozmiar 25 c. Napęd: korba 53/39, nowa kaseta 11/28, nowy łańcuch. Nowe gripy piankowe. Przerzutki i hamulce wyregulowane.
26 kwietnia 2019 roku (dzień przed startem w ultramaratonie Piękny Wschód).
Rower spakowany do auta i o godzinie 12.15 wyruszam z Chotomowa do Radzynia Podlaskiego, gdzie mam zarezerwowany pokój w Hotelu Niedźwiadek. Niestety nie znalazłem rozsądnej opcji spania w Parczewie (trzeba będzie wstać wcześnie rano i dojechać na start). Grubo ponad godzinę zajmuje mi przejazd przez Warszawę, straszne korki, średnia prędkość jazdy poniżej 30 km/h, rowerem byłoby szybciej. Korek kończy się za Mińskiem Mazowieckim. O godzinie 16:20 melduję się w hotelu, rozpakowuję graty i jadę do Parczewa, do biura zawodów po pakiet startowy. Spotykam dobrych znajomych Mirka Czaplińskiego i Adama Kałużnego, chwilę rozmawiamy i zbieram się z powrotem do hotelu. Po drodze wpadam do Lidla na zakupy spożywcze: biszkopty, woda mineralna, słone paluszki, serek wiejski, serki waniliowe, drożdżówka, żelki Haribo, izotoniki i piwo. Nie ma coca-coli w małych puszkach, trudno tym razem spróbuję bez coca-coli. Po godzinie 19.00 jestem z powrotem w hotelu. Umawiam śniadanie na godzinę 5.00.
Przygotowuję ubrania na start, ma być ciepło, szykuję - bibsy od przemekzawada.com, potówkę na długi rękaw, nogawki, koszulkę BBT, skarpety, buty SPD, kask, okulary.
Przygotowuję rower do startu - montuję numer startowy na kierownicy, power bank na ramę, pakuję torbę podsiodłową (2 dętki, łatki, łyżki, mini pompka, izolacja, zapasowy hak przerzutki, multi klucze, klucz do szprych, nyple, wentyle, mini power bank, kawałek papieru toaletowego, dowód osobisty, pieniądze), montuję oświetlenie (modyfikowana latarka Convoy s2 na przód, mocna lampka 0,5 W na tył). Naklejam na ramę opis trasy i punktów kontrolnych. Montuję Garmina 500 i „analogowy” stary licznik sigmy (Kiedy Garmin wyświetla ścieżkę nie widzę parametrów jazdy, tętna, prędkości, dystansu…). Napełniam bidony izotonikami. Dobijam ciśnienie w oponach do 8,5 barów i rower gotowy do startu.
Opis trasy ultramaratonu Piękny Wschód
Czas zadbać o siebie. Prysznic, a potem obżarstwo… Makaron, serek wiejski, serek waniliowy, drożdżówka, paluszki słone, biszkopty i piwo. Nastawiam budzik na godzinę 4.20 i idę spać. Trudno usnąć ale piwo pomogło :)
27 kwietnia 2019 roku (dzień startu w ultramaratonie Piękny Wschód)
Pobudka o godzinie 4.20. Szybka toaleta, zakładam przygotowane wieczorem ubrania, pakuję graty i rower do auta. O godzinie 5.00 umówione śniadanie – duża czysta jajecznica, bułeczka, jogurt, serek waniliowy, kawa z mlekiem. Dopycham się biszkoptami i paluszkami słonymi.
O godzinie 5.30 wyruszam autem do Parczewa. O godzinie 6.10 parkuję auto na terenie MOSiR-u i przygotowuję się do startu. Sprawdzam rower, smaruję łańcuch. Ładuję do kieszonek koszulki: swoje batony, banana, żelki Haribo, telefon w foliowej torebce strunowej, książeczkę maratonu do zbierania pieczątek na punktach kontrolnych. Nie ma przepaku więc zabieram ze sobą wiatrówkę, czapkę, buff i kurtkę BBT na noc (owijam się w pasie kurtką jak na szlak wycieczkowy w górach) Nie zabieram ochraniaczy przeciw-deszczowych na buty, mam nadzieję, że nie będzie padać. Podchodzi do mnie Paweł Kawarski, wymieniamy kilka słów, za chwile podjeżdża Wojtek Sitkowski z ekipą i chwilę rozmawiamy.
Pora udać się na stanowisko montażu urządzenia monitorującego pozycję. Po chwili urządzenie zostało zamontowane na ramie, podpisuję listę startową i udaję się na linię startu.
Zostałem przydzielony do drugiej grupy startowej w składzie: Zbigniew Kreft, Marian Kołodziejski, Dariusz Chojnowski, Iwona Jankowska, Cezary Chądzyński, Paweł Bieniewski.
Punktualnie o godzinie 7.05 ruszamy na trasę ultramaratonu Piękny Wschód. Przed nami wystartowała o godzinie 7.00 pierwsza grupa startowa ale część zawodników tylko przejechała linię startu i się zatrzymała. Czekają na swoich kolegów startujących w kolejnych grupach aby dalej jechać razem. Pozostali z tej grupy ruszyli na trasę i od razu pobłądzili. W ten sposób nasza grupa jest pierwszą grupą na trasie ultramaratonu. Pogoda dopisuję, jest ciepło, wiatr na razie nieduży ale niestety trochę w twarz.
Z naszej grupy odpadają dwie osoby. O godzinie 8.24 na 44 kilometrze trasy doganiają nas Edward Radzikowski i Jerzy Pikuła, którzy startowali przed nami ale pobłądzili na początku. Jedziemy razem w sześć osób, po chwili odpada kolejna osoba a za moment dochodzi do nas grupa, która pierwsza dojedzie do mety, bardzo mocna ekipa. Tempo jest tak duże, że na pierwszej hopce odpadam od grupy, zostaje ze mną Edward Radzikowski i dalej jedziemy razem, we dwóch. Zjadam batona. Współpraca układa się wręcz wzorowo.
O godzinie 10.29 wspólnie dojeżdżamy do PK-1 w Krasnymstawie na 113 kilometrze trasy. Szybki podpis listy, pieczątka, tankowanie bidonów, dwa banany i ruszamy dalej. Na 140 kilometrze trasa skręca na zachód i mamy mocny wiatr w twarz, to będzie bardzo ciężki odcinek trasy. Męczymy się obaj okrutnie ale współpraca jest wzorowa.
O godzinie 12.11 dojeżdżamy do PK-2 w Żółkiewce na 159 kilometrze trasy. Szybki podpis listy, pieczątka, tankowanie bidonów, ryż bez sosu, banan i ruszamy dalej.Trasa nadal pod wiatr, jest naprawdę ciężko ale współpraca idzie nam koncertowo. Na 213 kilometrze trasy w miejscowości Urzędów trasa skręca na północ i wiatr trochę mniej przeszkadza ale na 228 kilometrze trasa ponownie skręca na zachód i mamy mocny wiatr w twarz. Współpraca nadal wzorowa. We dwóch uczciwie walczymy z silnym wiatrem. Na 242 kilometrze trasy przed Opolem Lubelskim trasa ponownie skręca na północ i wiatr trochę mniej przeszkadza.
O godzinie 15.26 dojeżdżamy do PK-3 w Opolu Lubelskim na 245 kilometrze trasy. Na punkcie kontrolnym są Jerzy Pikuła i Zbigniew Bączkiewicz, którzy odpadli z grupy liderów ale wyjeżdżają z punktu przed nami. Szybki podpis listy, pieczątka, tankowanie bidonów, dwa banany i ruszamy dalej. Po chwili dogania nas Jarosław Lesiak, który wjeżdżał na PK-3 kiedy my dwaj z niego wyjeżdżaliśmy. Teraz jedziemy we trzech i jest zdecydowanie łatwiej. Połowa trasy Piękngo Wschodu za nami. Trasa wiedzie na północny - zachód więc wiatr nadal przeszkadza. Współpraca jest wzorowa.
O godzinie 17.05 dojeżdżamy do PK-4 w miejscowości Gołąb na 290 kilometrze trasy. Na punkcie kontrolnym są Jerzy Pikuła i Zbigniew Bączkiewicz. Szybki podpis listy, pieczątka, tankowanie bidonów, kasza gryczana z odrobiną sosu i mięsa, banan, kawa z mlekiem i w pięciu ruszamy dalej. Kiedy wyjeżdżaliśmy z PK-4, wjeżdżali na punkt Mariusz Cukierski a za nim Cezary Urzyczyn i Paweł Pieczka z grupą.
Współpraca w grupie jest dobra ale jak dla mnie zmiany jednego ultrasa są trochę za mocne. Utrzymuję się w grupie ale zmiany daję słabsze. Na 327 kilometrze trasa skręca na północny zachód i wiatr zaczyna nam pomagać. Tempo znacznie wzrasta.
O godzinie 20.17 dojeżdżamy do PK-5 w Stoczku Łukawskim na 380 kilometrze trasy. Po chwili na punkt wjeżdżają Mariusz Cukierski, Cezary Urzyczyn, Paweł Pieczka, z grupą oraz Marian Kołodziejski, który wcześniej, przez skurcze odpadł z grupy liderów a w miejscowości Sobolew odrobinę pobłądził i wtedy go wyprzedziliśmy. Szybki podpis listy, pieczątka, tankowanie bidonów, banan i razem większą grupą ruszamy dalej. Tempo robi się szarpane i zaczynam mieć problemy z utrzymaniem się w grupie. Na 415 kilometrze trasy odpadam od grupy. Po chwili nadludzkim wysiłkiem dołączam ale ktoś w grupie poprawił mocną zmianę i zostaję sam. Postanowiłem jechać swoim tempem i spróbować dołączyć do grupy na ostatnim punkcie kontrolnym. Zjadam żelki Haribo. Prawie cały czas jadę z prędkością powyżej 30km/h.
O godzinie 22.16 dojeżdżam do PK-6 w Międzyrzecu Podlaskim na 443 kilometrze trasy. Doganiam grupę, jeszcze się nie pozbierali. Szybki podpis listy, pieczątka, tankowanie bidonów, banan, kawa i razem ruszamy dalej. Tempo mocne szarpane ale daję radę, nawet wychodzę na zmiany. Z kilometra na kilometr tempo robi się coraz mocniejsze. Jakieś szaleństwo.
28 kwietnia 2019 roku
Na 510 kilometrze wjeżdżamy na bardzo dziurawą drogę a tempo w grupie szaleńcze. Nie trzeba było długo czekać, na 17 kilometrów przed metą, o godzinie 00:43 Cezary Urzyczyn „łapie gumę”. Szybka wymiana dętki (dwukrotna ponieważ w pierwszej dętce przy próbie napompowania nabojem złamał się wentyl) i po kilkunastu minutach ruszamy dalej, tempo spadło. O godzinie 1.31 po przejechaniu 529 kilometrów dojechaliśmy szczęśliwi do mety.
Oddaję do weryfikacji książkę z pieczątkami i po chwili Włodzimierz Oberda wręcza mi medal i certyfikat ukończenia ultramaratonu Piękny Wschód 2019.
Medal ultramaratonu Piękny Wschód
Cza brutto: 18 godzin 26 minuty
Czas netto: 17 godzin 11 minut
Średnia prędkość jazdy 30,8 km/h
Jestem mega szczęśliwy, deklarowałem czas przejazdu poniżej 22 godzin a wyszło grubo poniżej 19 godzin. Według nieoficjalnych wyników 8 miejsce w kategorii OPEN.
Statystyka - Piękny Wschód 2019
Czas na pamiątkowe zdjęcie z medalem, telefon do żony, rozmowy z współtowarzyszami zmagań z dystansem, toaleta, pakowanie roweru do auta i półtorej godziny snu w aucie.
Po drzemce Idę do biura zawodów. Witam kończącego zmagania z dystansem Marcina Siniarskiego, na szybko wymieniamy wrażenia z trasy Pięknego Wschodu. Po chwili wjeżdża na metę Remek Siudziński, krótka rozmowa z mistrzem. Przed biurem zawodów spotykam jeszcze Tomka Karbowniczyna z którym również zamieniam kilka słów.
Po wypiciu dwóch kaw wyruszam do Chotomowa. Koło południa docieram szczęśliwy do domu!
Przy okazji udziału w ultramaratonie Piękny Wschód zaliczyłem kilkadziesiąt nowych gmin. :)
Gratuluję wszystkim osobom, którym udało się ukończyć ten ultramaraton! Brawo! Gratuluję również tym, którym nie udało się ukończyć - graty za podjęcie próby. Gratuluję zwycięzcom poszczególnych kategorii:
Dziękuję współuczestnikom zmagań za wspólną jazdę. Dziękuję rodzinie za wyrozumiałość i wsparcie!!! Dziękuję organizatorom ultramaratonu Piękny Wschód za pracę włożoną w organizację ultramaratonu i super atmosferę.
Pozdrawiam wszystkich!!!
< WSTECZ